sobota, 28 maja 2011

...

Siedzę wpatrując się w monitor i nic poza beznadziejnością, monotonnością i brakiem jakichkolwiek planów nie przychodzi mi do głowy, w kalendarzyku zapisuje ważniejsze, te lepsze wydarzenia i z utęsknieniem odliczam do nich dni, a potem bezradnie przyglądam się jak mija tydzień za tygodniem, podświadomie czekając, aż moje życie zacznie działać na wyższych obrotach.




5 dni!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz